Wczytywanie ...

Jak wydać książkę?

Napisałaś/eś książkę i pragniesz podzielić się nią z szerszą publicznością. Witaj w dżungli 😉

A tak na serio – generalnie istnieją trzy drogi wydawnicze i ten artykuł powstał po to, by przybliżyć Ci każdą z nich, tak byś mogła/mógł wybrać najlepszą dla siebie opcję.

Wydawnictwo tradycyjne

Publikacja w wydawnictwie tradycyjnym jest chyba drogą najbardziej oczywistą i marzeniem większości autorów, zwłaszcza piszących prozę.

Zainteresowanie ze strony wydawnictwa często interpretowane jest w środowisku pisarskim jako swoisty sprawdzian umiejętności i nierzadko wyrocznia co do dalszych pisarskich losów. Czy słusznie? Niekoniecznie.

Niezależnie od tego, publikacja w wydawnictwie tradycyjnym niesie ze sobą szereg korzyści.

Są to m.in.:

  • brak kosztów własnych (no chyba, że zechcemy przeznaczyć jakieś środki na późniejszą promocję naszego działa już w swoim własnym zakresie);
  • opieka nad całością procesu wydawniczego;
  • porządne (a przynajmniej takie być powinny): redakcja i korekta;
  • szerokie (zazwyczaj, choć niestety nie jest to regułą) możliwości marketingowe, wpływające na proces sprzedaży książki po jej wydaniu;
  • prestiż, fejm i lans 😉

Niestety ideały nie istnieją, dlatego współpraca z wydawnictwem tradycyjnym obarczona jest również pewnymi minusami, m.in.:

  • stosunkowo niskim wynagrodzeniem w przeliczeniu na pojedynczy egzemplarz sprzedanego działa;
  • [zazwyczaj] niewielkim wpływem na ostateczny wygląd książki (mam tu na myśli zwłaszcza okładkę).

Jeśli jednak interesuje Cię ta droga, zapraszam do wpisu poświęconego przygotowaniu atrakcyjnej propozycji wydawniczej. Możesz również przejrzeć sporządzoną przeze mnie listę wydawnictw tradycyjnych publikujących w najpopularniejszych gatunkach. Spis znajdziesz tutaj.

Self-publishing

czyli samopublikowanie. Jak sama nazwa wskazuje, jest to wydawanie we własnym zakresie, które oznacza, że stajemy się managerami swojego książkowego projektu. Wiąże się z tym oczywiście ogrom pracy (krew, pot i łzy 😅). Ta forma wydawnicza ma jednak również swoje zalety (w przeciwnym razie nikomu nie chciałoby się męczyć). Dwa najistotniejsze to:

  • autonomia

To Ty decydujesz o każdym szczególne procesu publikacji – sam dobierasz współpracowników (zlecasz m.in. redakcję i wykonanie okładki), masz więc bezpośredni wpływ na ostateczny wygląd swojego dzieła.

  • potencjalny zarobek

Zysk od pojedynczego sprzedanego egzemplarza jest tutaj znacznie większy niż w wydawnictwie tradycyjnym, dlatego ta opcja jest bardzo atrakcyjna zwłaszcza dla ekspertów, którzy planują wydać poradnik i mają już swoje sprawdzone kanały reklamowo-dystrybucyjne.

Oczywistymi minusami są w przypadku self-publishingu:

  • ogrom pracy, jaką trzeba włożyć w wydanie, a także wypromowanie własnej książki (niektórzy porównują to do pracy na dodatkowy etat!);
  • ryzyko finansowe (jeśli inwestycja się nie zwróci, możemy niestety wtopić sporo kasy).
Jeśli czujesz, że samopublikowanie to coś dla Ciebie, zapraszam Cię do obejrzenia/wysłuchania wywiadu z self-publisherką Mimi Noxą, w którym dowiesz się jak krok po kroku przejść przez ten proces, z jakimi kosztami należy się liczyć i jak później promować swoją książkę.
Vanity press

czyli tak zwane publikowanie ze współfinansowaniem stanowi hybrydę dwóch powyższych i generalnie owiane jest złą sławą w środowisku pisarskim i recenzenckim.

Ta opcja wydawnicza polega na zapłaceniu wydawnictwu usługowemu za wydanie książki. No i właśnie… tu zaczynają się schody.

W przeciwieństwie do wielu osób, nie jestem zaciekłym wrogiem vanity (choć oczywiście dostrzegam ogrom wad tego rozwiązania). Dlaczego?

Uważam, że czasami może mieć to sens.

Załóżmy, że napisałaś/eś całkiem niezłą książkę, jest to jednak dzieło bardzo niszowe i żaden wydawca nie zamierza zaryzykować jego publikacji, gdyż z dużą dozą prawdopodobieństwa ta inwestycja nigdy mu się nie zwróci. A biznes to biznes i kasa musi się zgadzać.

Pracowałaś/eś nad książką kilka ładnych lat. Włożyłaś/eś w to mnóstwo czasu i serca i nie chcesz, by Twoja historia popadła w wieczne zapomnienie na dysku komputera lub w czeluściach szuflady. Pragniesz ją wydać mimo wszystko, nawet w symbolicznym wymiarze.

Jednocześnie nie wyobrażasz sobie podjęcia się procesu wydawniczego na własną rękę. Brakuje Ci czasu, wiedzy i energii. Dlatego decydujesz się zapłacić wydawnictwu usługowemu za wydanie swojego tekstu.

Jest to dla mnie zrozumiałe i logiczne.

Zanim jednak podejmiesz jakiekolwiek kroki w tym kierunku, przemyśl dobrze swoją decyzję. Istnieje bowiem ciemna strona vanity press.

Załóżmy, że napisałaś/eś książkę, ale niestety nie jest ona na zbyt wysokim poziomie. Nie jest nawet na poziomie drukowalności. Twój warsztat pisarski wymaga jeszcze wielu miesięcy czy lat praktyki. Upierasz się jednak, że chcesz wydać swój tekst, a oficyna typu vanity press ochoczo Ci potakuje, ponieważ – co oczywiste – chcą zarobić.

Tym sposobem na rynek trafia coś, co nigdy nie powinno się tam znaleźć, a Ty narażasz się na falę bezlitosnej krytyki ze strony recenzentów i czytelników.

Jeśli więc chcesz zapłacić wydawnictwu usługowemu za publikację Twojej książki, warto byś był/a świadoma/y, po pierwsze – rzeczywistego poziomu Twojego tekstu, a po drugie – tego, co się wiąże z taką drogą wydawniczą.

Jak zbadać, czy Twój tekst nadaje się do wydania? Najprostszym sposobem będzie skorzystanie z opinii beta czytelników, najlepiej kilku. Tylko niech to nie będzie mama, tata i przyjaciółka, tylko najlepiej nieznajome osoby albo ludzie, którzy również tworzą i wiedzą jak ważna jest obiektywna opinia i konstruktywna krytyka. Beta readerów możesz znaleźć, np. na grupach pisarskich na Facebooku (np. tutaj lub tutaj) oraz na forum literackim Weryfikatorium. Warto też zainwestować w profesjonalną recenzję tekstu jeszcze przed jego wydaniem, która dodatkowo pomoże Ci w poprawieniu książki, jeśli wymaga ona poprawek.

Okej, załóżmy, że zrobiłaś/eś to wszystko i dostałaś/eś zielone światło od beta czytelników – wygląda na to, że jeśli zdecydujesz się opublikować książkę, to wstydu nie będzie 😉

Odłożyłaś/eś trochę kasy i chcesz ją zainwestować w swoje dzieło. Pierwszą rzeczą, której możesz się spodziewać po współpracy z wydawnictwem usługowym jest fakt, że ta „inwestycja” najpewniej nigdy się nie zwróci. Prawdopodobnie sprzedasz nie więcej niż 100, góra 200 egzemplarzy swojej książki. I to jeśli się postarasz 😉 Uważaj więc na wydawnictwa, które w zamian za astronomiczne wynagrodzenie oferują Ci druk tysiąca albo nawet kilku tysięcy egzemplarzy Twojej książki.

Miej również świadomość, że wykonana przez nie redakcja i korekta mogą nie być najlepszej jakości, dlatego też warto, mimo wszystko, rozważyć opcję przeprowadzenia redakcji i korekty we własnym zakresie, jeszcze przed zdecydowaniem się na skorzystanie z usług wydawnictwa usługowego.

Jeśli spodziewasz się prężnych działań marketingowych po premierze Twojego działa, najlepiej nastaw się na brak jakichkolwiek ruchów reklamowych ze strony Twojego wydawcy, bo będzie to bliższe rzeczywistości. W zakresie promocji książki oficyna vanity press niestety Cię nie wyręczy (nawet jeśli obiecują, że tak będzie). Nie zależy im szczególnie na sprzedaży wydanych tekstów, bo nie mają z niej dużych zysków (w modelu vanity spory procent od sprzedaży otrzymuje autor), a wynagrodzenie za Twoją książkę już otrzymali w momencie, gdy zapłaciłaś/eś za jej wydanie.

I jeszcze jedno. Na wspomnianym powyżej forum Weryfikatorium ktoś kiedyś nazwał korzystanie z usług wydawnictw usługowych czyśćcem współfinansowania. Niby wydałaś/eś książkę, ale jednak… nie do końca. Korzystanie z vanity press może więc położyć się cieniem na Twojej pisarskiej reputacji. Nie oznacza to jednak, że jeśli zdecydujesz się na ten krok, nigdy już z tego czyśćca nie wyjdziesz. Istnieją pisarze, którzy zaczynali od publikacji w wydawnictwach usługowych, a teraz są znanymi autorami, którzy wydają w popularnych i cenionych oficynach tradycyjnych.

Podsumowując, niezależnie od tego, jaką drogę obierzesz, ważne byś miał/a świadomość, czego się na niej spodziewać. Warto też byś odpowiedział/a sobie na pytanie, czego oczekujesz od tej publikacji. Na czym najbardziej Ci zależy? Jeśli marzysz o chwale 😉 i szerokich zasięgach, to najlepszą opcją będzie oczywiście wydawnictwo tradycyjne. Jeśli Twoim celem jest wydanie książki dokładnie w takiej formie, jak ją sobie wyobraziłaś/eś albo jesteś ekspertem w jakiejś dziedzinie i napisałaś/eś poradnik, rozważ self-publishing. Jeśli jednak nie masz zbyt wysokich oczekiwań – chcesz po prostu wydać (wydrukować?) książkę i cieszyć się z tego, że rodzina i znajomi kupią kilkanaście/kilkadziesiąt egzemplarzy – może (mimo wszystko) opcja vanity nie będzie w Twoim przypadku złym wyborem. Jednakże zanim zdecydujesz się przeznaczyć na to kilka, czy nawet kilkanaście tysięcy złotych (!), zrób porządne badanie rynku i wybierz wydawnictwo, które wyda Ci się najlepszą alternatywą.

Zdjęcia pochodzą ze strony unsplash.com

3 komentarzy do “Jak wydać książkę?

Dodaj komentarz

Drodzy Autorzy,
Bardzo mi przykro, ale aktualnie, ze względu na duże zmiany w moim życiu prywatnym, nie ma możliwości podjęcia ze mną współpracy.

X